środa, 28 sierpnia 2013

Prolog

Po raz kolejny czarne taksówki zatrzymywały się niedaleko akademików, do których należeli uczniowie, jak i w okolicy wejścia szkoły.
Z jednego z czarnych pojazdów wyszła wysoka, szczupła dziewczyna, o długich lokowanych włosach w kolorze brązu wpadającego w rudy. Amanda była na pierwszym roku. Pierwszym roku dla niej. Przyszła mieszkanka Domu Ra, znajdującego się nieopodal Domu Anubisa.
- Panienka sama trafi, czy podwieźć pod Dom Ra? - spytał kierowca łagodnym tonem, wyjmując walizkę dziewczyny.
- Em, nie trzeba. I tak mam coś do załatwienia w szkole - chwyciła rączkę od walizki i skierowała się w stronę wejścia szkoły. - Dziękuję za podwiezienie! - krzyknęła, będąc już nieco dalej. - Idę na to spotkanie. Na które musiałam czekać do teraz - mruknęła z wyraźnym niezadowoleniem i ponownie przylepiła szeroki uśmiech, choć w głębi chciałaby już pójść się rozpakować i mieć to za sobą. I już nigdy tego nie czuć.

***

- Jej, nareszcie w Domu Anubisa! - pisnęła blondynka zdejmując okulary przeciwsłoneczne. Stawiając stabilnie różową walizkę, puściła ją i udała się do salonu. Była pierwsza. - Trudy? - dziewczyna usiadła na kanapie.
- Gwiazdko! - krzyknęła opiekunka wchodząc szybko do pokoju, na co blondynka zerwała się z kanapy i została przytulona. - Amber...
- Gdzie reszta? - spytała dziewczyna, uwalniając się z uścisku.
- Nie widziałaś nikogo? - odpowiedziała pytaniem na pytanie Trudy. - Oh, nie, jesteś pierwsza.
- Ja nikogo nie widziałam. Eh, najwidoczniej muszę poczekać... - westchnęła Amber siadając ponownie na kanapie. - W samotności...
- Halo? Jest ktoś? - blondynka poderwała się i ruszyła do wyjścia. W progu stała czarnowłosa dziewczyna.
- Mara! - Amber przytuliła koleżankę.
- No hej - rzekła brązowowłosa wchodząc do Domu Anubisa. Nim zdążyła cokolwiek zrobić, przytulała się do niej blondynka.
- Patricia! - krzyknęła Amber wprost do ucha buntowniczki.
- Nie krzycz mi do ucha - mruknęła chwytając za walizkę i wchodząc do salonu. Za nią poszła Mara, a następnie blondynka.

***

Kilka godzin później, salon był pełny uczniów. Mimo różnych stylów, wyglądów i zachowań, każdy z nich był zajęty jednym - rozmową. A wokół nich chodziła czarnowłosa kobieta, co jakiś czas podając talerze z przeróżną zawartością i wymieniając kilka słów z nastoletnimi mieszkańcami Domu Anubisa.
Każdy z nich myślał, że jego problemy - a zwłaszcza problemy kilku pewnych uczniów - się zakończyły. Ale przecież co to by był za rok szkolny bez jakichkolwiek zjaw, znaków, tajemnic, reliktów i innych rzeczy wyjętych z najgorszego koszmaru bądź horroru?
Tym razem zostaną wystawieni na kolejną próbę i kolejne wyzwania, z których wynikną niezłe kłopoty ale i ujrzą światło dzienne mroczne tajemnice, które nie koniecznie będą dobre dla niektórych. A wręcz przeciwnie.


---------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka, Hejka, Hejka

Dziś dodałam prolog, czyli mój wstęp do owej historii, bądź jak kto woli - wymysły wyobraźni.
Uprzedzam z góry, że rozdziały nie będą pojawiać się często. Przerwa może trwać około dwóch tygodni. Na szczęście bohaterów mam już z głowy, więc teraz z górki. Najgorsza robota wykonana.
Fabuła... Fabuła zostanie ujawniona w trakcie opowiadania, jak i kto jest kim, bo to może Was bardzo zaskoczyć i miło by było, gdyby tak rzeczywiście się stało. Pewne postacie są wszystkim znane, jednak niektóre są nowe i całkowicie wymyślone przez moją osobę.

Tak więc wszem i wobec ogłaszam, że moja nowa historia została rozpoczęta i mam zamiar ją zakończyć.


Nakręcona:)